Debata w Senacie o dylematach nauczania najnowszej historii Polski
23 września 2024 r. w Senacie podczas konferencji „Jak uczyć najnowszej historii Polski? Dylematy” dyskutowano o roli i metodach nauczania historii, oczekiwaniach w stosunku do tego przedmiotu i wyzwaniach, jakie stawia współczesność przed dydaktyką historii. Spotkanie zorganizowała Kancelaria Senatu we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Ośrodkiem Rozwoju Edukacji. Wzięli w nim udział m.in. przedstawiciele resortu edukacji, parlamentarzyści, historycy, nauczyciele historii, kuratorzy oświaty i młodzież.
Otwierając konferencję, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zastanawiała się nad sposobem uczenia skomplikowanej historii Polski, szczególnie tej po 1945 r., aby była ona nie tylko znana, ale także, aby młodzi ludzie potrafili wyciągać z niej wnioski. Skoro, jak mówił Cyceron, historia jest nauczycielką życia, to nauczanie historii, zdaniem marszałek Senatu, powinno stać na najwyższym poziomie. Rozumienie historii przyda się bowiem każdemu, nie tylko historykowi. Jej zdaniem odpowiedzialność za edukację historyczną spoczywa nie tylko na ministerstwie edukacji i nauczycielach, ale na nas wszystkich. Posiadanie wiedzy historycznej może pomóc młodym ludziom odnaleźć się w dzisiejszym świecie i dodać odwagi w budowaniu przyszłości.
Ministra edukacji Barbara Nowacka zapewniła, że nauka historii nie będzie już upartyjniona. Jak mówiła, nauka historii nie może służyć niczyim interesom – ani politycznym, ani ideologicznym. Ma budować wspólnotę społeczną, a nie być używana do tworzenia podziałów i wykluczania różnych grup społecznych. Poinformowała, że resort przygotował nowe, „odchudzone” podstawy programowe z historii dla szkół podstawowych i średnich. Zachęcała historyków do ich konsultowania. „Żadnej polityki i politykierstwa w szkołach” – zapewniała ministra edukacji. Podkreśliła, że nauczyciele w ramach podstawy programowej mają prawo do realizowania przedmiotu w sposób, jaki uważają za słuszny.
Uczestnicy konferencji wysłuchali 3 wykładów: „Czy przegraliśmy II wojnę światową?” prof. Andrzeja Friszkego z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, „Niezłomni czy realiści” prof. Rafała Wnuka - p.o. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - oraz „Rakowiecka 37” dziennikarza, działacza opozycji demokratycznej w okresie PRL Krzysztofa Króla. Tematyka wykładów potwierdziła, że historia nie jest biało-czarna lecz skomplikowana, a także, że w tych samych okolicznościach ludzie podejmują różne decyzje.
Swoimi doświadczeniami w uczeniu najnowszej historii Polski podzielili się nauczyciele dr Agnieszka Jankowiak-Maik ze Szkoły Podstawowej Cogito w Poznaniu i Daniel Siemiński z Niepublicznej Szkoły Podstawowej Pitagoras w Ruścu. Jak podkreślali, nauczanie najnowszej historii jest trudne, bo budzi spore emocje. W ich ocenie w edukacji historycznej warto odwoływać się do doświadczeń życiowych uczniów bez względu na ich wiek. Ważne jest pobudzanie ich wyobraźni, na przykład poprzez utożsamienie się z rówieśnikiem sprzed 100 lat. Dr Agnieszka Jankowiak-Maik w pracy ze swoimi uczniami wykorzystuje m.in. debatę oksfordzką, która, jej zdaniem, daje możliwość spojrzenia na daną kwestię z wielu stron, nie ma w niej miejsca na emocje, a poza tym pozwala kształcić tzw. kompetencje przyszłości, czyli komunikację, kooperację, kreatywność i krytyczne myślenie. Daniel Siemiński polecał zintegrowane projekty steam. Wskazywał też na potrzebę uwzględniania historii lokalnej. Nauczycielka historii w Szkołach Społecznych im. Unii Europejskiej w Zamościu, członkini wspólnej Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej Agnieszka Jaczyńska zachęcała do zapoznania się z polsko-niemieckim podręcznikiem do historii ,,Europa – nasza historia’’; ostatnio został zatwierdzony 4. tom, obejmujący okres II wojny światowej i powojenny.
Podczas dyskusji dr hab. Adam Leszczyński z Uniwersytetu SWPS w nauczaniu historii Polski postulował rozszerzenie bazy społecznej o kobiety i inne stany społeczne niż elity, odłączenie pojęcia patriotyzmu od ideologii katolicko-narodowej, pokazanie różnorodności i konfliktów wewnętrznych, odzaściankowanie historii Polski poprzez pokazanie innych państw, które zmagały się z podobnymi problemami. Proponował ponadto odejście od uczenia się chronologicznego na rzecz poznania kilku ważnych procesów społecznych, wydarzeń i postaci.
„Mechaniczne wtłaczanie do głów uczniów ogromnej liczby faktów już nie działa” – ocenił prof. Dariusz Stola z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jak dodał, zmieniły się zewnętrzne okoliczności zdobywania wiedzy, bo jest ona na jedno kliknięcie. Trzeba więc szukać innego pomysłu na naukę historii niż ten, który ukształtował powszechne nauczanie. Za najważniejsze cele dydaktyki historii uznał budzenie zainteresowania przeszłością, zbieranie informacji i ocenę ich wiarygodności, a także kształtowanie umiejętności korzystania z przeszłości.
Dyskutanci zwracali też uwagę na przeładowany kanon nauczania historii czy brak korelacji między poszczególnymi etapami nauczania. Wskazywali na potrzebę wprowadzenia nauczania problemowego historii w szkołach średnich, a także możliwość wykorzystywania oferty edukacyjnej różnych instytucji kultury.