Gadka Senacka na temat szkolnego stresu - IX debata młodzieżowa
Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki otwierając IX debatę młodzieżową pod nazwą „Dialogi senackie”, podkreślił, że jest niezwykle rad z tego, że młode pokolenie przejmuje pałeczkę od jego pokolenia i będzie dobrze do tego przygotowane. 18 listopada br. odbyła się kolejna „Gadka Senacka”, której tematem był tym razem szkolny stres - „Wszystko co w głowie, nie jest mi obce”. Marszałek przypomniał, że spotkania mają na celu przygotownie młodzieży do debaty w dorosłym życiu. Dodał, że pomysł spotkań z młodzieżą w Senacie od razu mu się spodobał i cieszy się on ogromnym zainteresowaniem, czego potwierdzeniem jest zgłoszona liczba chętnych do udziału w tym przedsięwzięciu. Marszałek zapewnił, że Senat tej kadencji jest otwarty na problemy młodzieży i chce jej wysłuchać. „Wiele problemów jesteśmy wstanie rozwiązać sami, jeżeli mamy do pomocy mądrych nauczycieli i troskliwych rodziców to jesteśmy w stanie poradzić sobie ze wszystkim” – dodał marszałek.
Miłosz Kozikowski i Wiktoria Brzyska – uczniowie prowadzący obrady podkreślili, że celem spotkania jest omówienie problemu stresu w szkole, relacji zachodzących w szkole i w kontekście nauki. Dodali, że chcą problem rozdzielić na trzy stany szkolne: uczniów, rodziców i nauczycieli.
Magdalena Halicka, psycholog dzieci i młodzieży oraz psychotraumatolog, na pytanie co ma wpływ na kształtowanie ludzkiej psychiki, odpowiedziała, że wiele czynników, bo jest to proces, który w szkole nie odbywa się najłatwiejszym torem. Dodała, że uczniów „wbija się” w jakiś kanon. Podkreśliła, że dla prawidłowego kształtowania psychiki młodego człowieka najważniejsze jest wsparcie i pytania otwarte typu „Czego chcecie?” i „Jak chcecie?”. Dodała, że szkoła koncentruje się na tym, czego nauczyła się młodzież, ile umie lub jak bardzo czegoś nie umie. „Prawie nikt nie pyta młodzieży co sądzi” – mówiła ekspert. Przyznała, że obserwuje, że dorośli nie są ciekawi dzieci, każdy ma pomysł na to jacy uczniowie mają być, a nie jacy chcieliby być.
Magda Warczyńska, lekarz psychiatra dzieci i młodzieży, wskazała, że pozytywna, bezpieczna atmosfera, która pozwala na akceptację i swobodę wśród uczniów sprawia, że stres w szkole jest mniejszy.
Daniel Marcisz, psychoterapeuta dorosłych i młodzieży oraz coach dla firm, powiedział, że w jego ocenie pierwszym czynnikiem, który wpływ na stres, a jest szczególnie ważny jest dom rodzinny. Dodał, że uczniowie powinni być wspierani przez opiekunów zarówno w momencie sukcesu, jak i porażki. Drugi aspekt to relacje z nauczycielami, bo jeśli nie ma barier komunikacyjnych, wtedy stres jest mniejszy. Dodał także, że stres zależy także od samych uczniów. „Większość stresu wytwarzamy sami” – mówił. Podkreślił, że jeśli uczniowie są negatywnie nastawieni to wytwarzają sobie dodatkowy stres. Radził, aby pomimo negatywnych bodźców starać się być pozytywnie nastwionym.
Agata Stola, psychoterapeuta, seksuolog oraz specjalista terapii uzależnień mówiła, że w nastoletnim wieku zaczynamy odczuwać wiele stresu z powodu relacji rówieśniczych. Po 10 roku życia zaczyna się duży impakt tego co niesie z sobą życie społeczne. W tym okresie zaczynamy się stresować tym jak mamy wyglądać, jak się zachowywać, zaczynamy się porównywać. Trzeba znaleźć siłę w sobie, ale nie musi być to proces indywidualny – mówiła. Dodała, że w sytuacji, w której ktoś jest piętnowany, nie należy bać się reagować. W jej ocenie obniżyć stres może spojrzenie z dystansem na to w jakiej młody człowiek jest grupie, empatia.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział, że chodził do szkoły w czasach komunizmu, to były lata 70’. „Byli nauczyciele, których uwielbialiśmy, ale byli też tacy, którzy opowiadali farmazony i kazali nosić czerwone sztandary, (..), ale summa summarum ta szkoła była jakby obok nas, wiedzieliśmy, że to wszystko jest trochę udawane. (…) Tworzyliśmy wspólnotę uczniów, owszem były konflikty, ale generalnie mielimy poczucie, że jeżeli będziemy zjednoczeni, to nawet ci komunistyczni nauczyciele, a nie wszyscy tacy byli, nam nie dadzą rady. Lubiłem chodzić do szkoły, bo się kochałem w obecnej żonie i stresowało mnie, czy danego dnia na mnie spojrzy łaskawie, czy mniej łaskawie. Dodał, że nauka była na drugim planie. „Nie było hejtu, nie było internetu, komórek, więc to może wyglądało inaczej. Marszałek pytał czy takie poczucie wspólnoty, gdzie są liderzy, nadal istnieje w kasie, szkole. Dodał, że w tamtych czasach poczucie wspólnoty dawało siłę do przetrwania w kraju, który był komunistyczny. Młodzież potwierdziła, że nadal tworzą się wspólnoty. Są takie szkoły, które kładą duży nacisk na integrację, ale przytoczone osobiste przykłady pokazały, że zdarzają się błędy, które piętnują uczniów, a nie złe zachowania. Zawsze znajdą się osoby, które mniej się integrują w klasie, czy szkole. Z relacji uczniów wynika, że im często internet, pozwala na odnalezienie swojej własnej wspólnoty, np. w utworzonych grupach zainteresowań.
Uczestnicy debaty pytali ekspertów, czy stres może być pozytywny. Agata Stola przyznała, że krótkotrwały stres działa mobilizująco. W jej opinii jesteśmy wstanie nauczyć się szybciej, ale gdy emocje opadną to ta wiedza jest „za mgłą” i ponownie trzeba ją przyswoić. Dodała, że długotrwały stres jest szkodliwy. Daniel Marcisz powiedział nawet, że musimy być zestresowani, aby normalnie funkcjonować. Chodzi o to, żeby nie było za dużo negatywnego stresu, a jeśli jest go dużo to należy organizm z niego „czyścić”. Dodał, że najlepszą na to metodą jest uprawianie sporu. Podkreślił, że narkotyki też działają na stres, ale nie są efektywe – powodują uzależnienie i traumatyczne skutki uboczne.
Uczniowie apelowali, aby opieka psychologiczna była dostępna w szkole i tak powszechnie akceptowalna, jak opieka stomatologiczna.
Magdalena Halicka przytoczyła statystyki Komendy Głównej Policji według, których w 2021 roku 1500 nastolatków podjęło próbę samobójczą, 127 przypadków skończyło się śmiercią. Odsetek prób wzrósł o 77% w stosunku do 2020 r.. Dodała, że należy się zastanowić, dlaczego dzieci i młodzież otrzymują tak mało uwagi ze strony rodziny i dorosłych, że muszą jej szukać w ten sposób. Uczniowie pytali czy na wzrost prób samobójczych miała wpływ pandemia i przejście na system zdalny szkół. Eksperci przyznali, że tak, ale należy na to patrzeć w kontekście sytuacji całego systemu rodzinnego w „lock downie” i jak to oddziaływało na osoby w okresie dojrzewania.
Daniel Marciarz przyznał, że „teraz jest wysyp depresji”, a kiedyś mówiliśmy, że jesteśmy smutni. Musimy mieć też świadomość, że każda nasza emocja jest potrzebna i należy mieć świadomość, że nie cały czas jesteśmy radośni.
Tradycyjnie spotkanie rozpoczęło przemówienie polskiej uczennicy, które następnie wygłosiła ukraińska uczennica w swoim ojczystym, ukraińskim języku. Młodzież w ten sposób solidaryzuje się z narodem ukraińskim, który odpiera Rosyjską agresję.
W spotkaniu uczestniczyli uczniowie „Szkoły w chmurze”, która jest innowacyjnym modelem edukacji domowej. Uczniowie realizują w tej szkole program samodzielnie, przy wsparciu nauczycieli, na stworzonej do tego platformie e-learningowej.
Przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Warszawy Dorota Łoboda przyznała, że słuchając niektórych osobistych historii ogarniało ją poczucie wstydu za dorosłych, że niewystarczająco zadbali o zdrowie psychiczne dzieci. Dodała, że przejście w system edukacji zdalnej nie jest przyznaniem się do porażki. Dodała, że dąży do tego, aby decyzja o przejściu w taki tryb nauki była dobrowolnym wyborem, a nie ucieczką. Mówiła o pilotażowych programach w Warszawie, które mają pomóc w rozwiązaniu problemów młodzieży.
Monika Kamińska z Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” przypomniała, że numer 116111 – to numer telefonu zaufania. Przyznała, że nie ma dnia kiedy w fundacji nie prowadzi się rozmów, właśnie na temat tych problemów, które dziś zostały poruszone. Dodała, że szkoła bywa archaiczna i często nie odpowiada na potrzeby uczniów. Przytaczając hasło fundacji „To jest w porządku, że czasami czujemy się nie w porządku” zachęcała do korzystania z telefonu i innych form pomocy, zawsze kiedy to potrzebne.
Transmisja z debaty: